Hotel jest na dobrym poziomie. Wyżywienie jest bardzo dobre co należy podkreślić. Jest smaczne i urozmaicone. W hotelu jest bardzo ładny i duży basen. Animacji praktycznie nie ma. Jest za to potworny hałas bardzo głośnej i mało ambitnej muzyki typu bum bum. Co prawda jest drugi basen bez muzyki, ale jest on bardzo mały. Dwie rzeczy mnie rozczarowały kompletnie. Jechaliśmy tam dla 10-letniego wnuka. Z informacji wynikało, że dostępne są zjeżdżalnie. Nie było żadnej. Z informacji wynikało, że będą animacje w języku polskim. praktycznie nie było, choć jedna z animatorek była Polką.
Morze jest daleko, plaża kamienista i brudna. Okupują ją Rosjanie i wyrzucają wszystko do morza. Dno morza jest skaliste, pełne zapadlisk i niespodziewanych sterczących pod wodą skał. Kąpać można się wyłącznie w butach i to z twardą podeszwą. Woda w morzu jest brudna, pełna pływającego plastiku, petów, chusteczek itd.
Jest to mój czwarty wyjazd do Turcji i chyba ostatni. Turystyka jest tam traktowana przemysłowo. Jest hotel na hotelu i wszędzie ta idiotyczna, głośna muzyka bum bum. Nie ma za grosz intymności i spokoju. Turysta czuje się tam trochę jak nic nie znacząca śrubka w ogromnej machinie. I choć obsługa była bez zarzutu i hotel Titan ma wiele plusów to ogólnie nie odbiega specjalnie od od tego, co dla Turcji jest charakterystyczne.